Polskie prawo nadal mnie zaskakuje. Waldemar B. obywatel Gdańska po złożeniu dokumentów potrzebnych do wystawienia nowego dowodu osobistego, zamiast dowodu dostał odmowę, gdyż na jego zdjęciu nie widać lewego ucha. Prawda jest taka, że pan Waldemar owego ucha po prostu nie ma.
Powodem całego zamieszania jest bezgraniczna głupota urzędniczki, która owego dowodu nie zgodziła się wydać. Sorry Gregory, nie ma ucha na zdjęciu, to nara, nie ma dowodziku, powiedziała mimo tego, iż w starym dowodzie, który pan Waldemar chciał wymienić, wyraźnie wyszczególniony był brak lewego ucha w rubryce znaków szczególnych.
Tak być nie będzie!, protestuje przewodniczący Związku Głuchoniemych i Sparaliżowanych. To samo mówi sam zainteresowany. Czuję się jak ostatnia szmata. Czy dla zadowolenia urzędników mam wziąć ucho mojej żony i do zdjęcia sobie przykleić?
Czy to aby nie absurd?
Takie i inne ciekawostki znajdziesz w serwisie nonsensopedia.wikia.com
Dodaj komentarz