Przyszedł czas na „odrobienie się”. Przez ostatni czas nie miałem czasu na nic – dosłownie. Zaległości na uczelni, w pracy, w życiu (?). Odłogiem leżało kilka witryn które w zasadzie miałem zrobić 2 tygodnie temu, kilka projektów na uczelnie i w organizacji, i kilka prac w firmie. Na szczęście wolne (11 dni) już się kończy i czas wrócić do rzeczywistości.
Podobne posty
W tamtym roku zawaliliśmy z sylwestrem. Co prawda był dość udany (koniec końców) gdyby nie...
Aż miło jest znów spojrzeć na znajome twarze. W końcu Diego, Sędzia i Pyrokar to...


Dodaj komentarz