Zabawa w chowanego

Posted by Adam on 14 maja, 2010
Internet, Komputery, Na poważnie / No Comments

Zbieram się powoli z tej maszyny. Nie wyrabia, powoli zalicza coraz więcej padów… Poszukuje na chwilę obecną jakiejś godnej alternatywy. Mowa oczywiście o dedyku. Lub łączu, ale o tym później. Potrzebuje czegoś w granicy

  • 2x Xeon 2,8GHz
  • 4 Gb RAM
  • 2 dyski około 100Gb spięte w RAID 1
  • Łącze albo ~20 Mb albo pakiety transferu 500-800Gb/mc
  • Minimum 2 IP  w cenie
  • Pomoc techniczna 24/7/365

Obecna zabawka w OVH już jest za ciasna. Na dodatek dysk SAN nie jest specjalnie szybki, przez co po nieoczekiwanym padzie serwer potrafi wstawać nawet 20 minut. Trochę długo… zasadniczo trochę ZA długo.

I teraz tak. Każda firma gdzie się zgłosiłem po pomoc w tym temacie odpowiedziała dość szybko. Najdłużej zajęło to ATM, ale… jestem na chwilę obecną pod wrażeniem ich polityki dbania o klienta. Koledzy z Rybnika odpowiedzieli jako pierwsi już po 1 dniu, lecz potem kontakt się urwał (?). Nie odpowiadają na maila a ofertę mieli bardzo fajną. Nie chcą nowego klienta z kilkoma maszynami? To nie.

Wracając do ATM. Pani która wzięła moją ofertę pod swoje skrzydła jest… strasznie miła i sympatyczna przez tel. Trafiłem akurat jak wyjeżdżała na urlop. Umówiliśmy się telefonicznie że podrzuci mi ofertę na spokojnie jak wróci – za 10 dni. O dziwo po kilku dniach dostałem maila i smsa z pytaniem o dane adresowe na kogo wystawić ofertę i po kilku godzinach ją otrzymałem. Na koniec telefon czy aby na pewno oferta doszła – (nigdy nie wysyłam potwierdzeń odbioru, bo zwykle kończy się to tak „ooo widzę że odebrałeś moją wiadomość. To jak będzie? Czekam na odpowiedź”) Patrząc po zachowaniu pomocy z innych firm – nie tylko zajmujących się ogólnie pojętą informatyką – mogę śmiało polecić im zżynanie zachowań z ATM. Dzisiaj jeszcze kolejny telefon – czy pasuje mi oferta, luźna rozmowa, kiedy bym chciał podpisywać ewentualną umowę itp itd. Mimo że ceny mają trochę wygórowane, to jednak serwer stojący w Altusie w Katowicach jest kuszącą ofertą.

A reszta ofert nie wyróżnia się z tłumu. Dane podane na stronie – klikasz 'zamawiam’ i masz. Bez pewności jak to działa

Wracamy do potrzebującego człowieka. Poza serwerem poszukiwał bym firmy która jest w stanie dostarczyć do Wojkowic/Piekar/Siemianowic łącze na poziomie 20-50MB symetrycznie oczywiście, oraz zapewnia pule 15-30 publicznych IP do wykorzystania. Nie mówię tutaj o 3S, bo oni to już w ogóle mają cennik. Mimo że wiem że są naprawdę solidni, to jednak nie ta liga. Jakieś alternatywy? No właśnie. Zabawa w chowanego/szukanego czas zacząć. A więc

3…2…1… szukam!

Poszukuję

Posted by Adam on 03 maja, 2010
Internet, Na poważnie / No Comments

… zgodnie z zasadą „szukam i szukać będę”, 2 osób do pomocy – umowa zlecenie, o dzieło – ganz egal. A więc są to:

Grafik, designer czy jak zwał tak zwał

Oferujemy:

– praca w młodym rozwijającym się zespole,
– możliwość rozwoju zawodowego,
– ruchome godziny pracy,
– możliwość pracy z domu, częste zlecenia,
– wysokie wynagrodzenie

Wymagamy:

– perfekcyjna znajomość programów graficznych
– znajomość języka angielskiego w stopniu pozwalającym komunikować się bez przeszkód,
– uzdolnienie plastyczne
– zmysł kolorystyczny
– terminowości i dokładności
– kreatywności
– mobilności
– komunikatywność
– mile widziana podstawowa wiedza z zakresu projektowania www
– własnego samochodu
– wiek 18-30 – żeby wpasować się w zespół.

Continue reading…

Dzwoni klient do admina

Posted by Adam on 24 kwietnia, 2010
Serwery / No Comments

na polski numer. A tu odbiera ktoś, kto nie dość że mówi bardzo łamanym angielskim z francuskim akcentem, to jeszcze nie bardzo rozumie CO się do niego mówi, i kilka razy prosi o powtórzenie. Szczerze mówiąc myślę że nie powinno tak być. Klient jest zdenerwowany bo padł serwer, więc wykręca numer do pomocy technicznej. Jest święcie przekonany że będzie gadał w swoim języku, i będzie bez problemu mógł wyjaśnić co się stało – bez znajomości technicznego angielskiego. A tu zonk. Odbiera francuz zaczynając rozmowę po francusku, potem przechodząc na angielski. A to wkurza jeszcze bardziej.

Trudno – nauczka na przyszłość. Zgłaszanie awarii w OVH jest po angielsku. A na stronie głównej z numerami żadnego info o tym fakcie.

Koniec końców po 2 min czekania na połączenie,  i potem kolejnych 4 w trakcie „fizycznego sprawdzania serwera” – jakoś tak to ów Pan ujął  – w sumie po 10 min maszyna ożyła… i jeszcze żyje. Jeszcze. Zmieniam serwerownie na polskiego Atmana lub Hostersów.

Top 3 dodatki do Thunderbirda

Posted by Adam on 19 kwietnia, 2010
Internet, Przydatne / 3 komentarze

Zacząłem z niego korzystać na początku 2007 roku. Tak mniej-więcej datowane są najstarsze wiadomości które w nim siedzą. I od razu odpowiedź – nie – nie pobrałem najstarszych wiadomości z poczty. Ustawiony jest by pobierać tylko nowe od danej daty. Od tego czasu korzystam z niego ciągle i jest o niebo lepszy od wszelkiej maści webowych interface’ów – choćby dlatego, że tym drugim zdarza się wysypać i splunąć nam w twarz np 500’ką. W sumie Thunderbird jest 2gą aplikacją jaką odpalam po włączeniu kompa. Pierwszą jest Chrom a docelowo Czytnik wujka Google. Następnie jeszcze leci AQQ i dalej czasem Aimp2. Tak Właśnie Aimp. Żaden Winamp czy Foobar – Aimp. Winamp uruchamiał się ponad 20 sekund. Foobar koło 6-8 sek, a Aimp startuje w około 4 sekundy.

Wracamy do Thunderbirda.

Więc listę na pozycji trzeciej otwiera dodatek:

Manually sort folders w wersji 0.4.4. Od samego początku wkurzało mnie że nie mogę przesunąć sobie automatycznie ustawionych kont pocztowych. Ustawiły się cholery w kolejności dodania, i nie drgną, a aż prosi się by wsadzić tam drag’n’drop i po sprawie. Przecież utworzone nowo konto może być na górze.
Można je przesówać(konta) ręcznie w pliku Prefs.js który jest w:

C:\Documents and Settings\NAZWAPROFILUWINDOWS\Dane aplikacji\Thunderbird\NAZWAPROFILU\

Odpowiada za ich kolejność linijka wyglądająca mniej-więcej tak:

user_pref(“mail.accountmanager.accounts”, “account1, account2, account3, account4, account5, account6, account7, account8, account9″);

Ale można również zainstalować dodatek jak wyżej, i można przesuwać sobie konta za pomocą strzałek. Opcja do przesuwania jest w Narzędzia-> Sortuj Foldery Ręcznie.

Link

Na pozycji drugiej znajduje się dodatek do usuwania duplikatów. A zwie się on:

Remove Duplicate Messages (Alternate) w wersji 0.3.3. Jak sama nazwa wskazuje dodatek służy do usuwania duplikatów. Czasem Thunderbirdowi zdarzy się zgłupieć i zassa np z Gmaila ponownie wszystkie maile. No trudno stało się i już. Można to naprawić tym dodatkiem. Znajduje je i pyta co robić (oczywiście hurtowo nie pojedynczo – 1500wiadomości ;) ). Przydatne bydle.

Link

I na szczycie listy a w sumie na jej dole znajduje się

MinimizeToTray Plus w wersji 1.0.8. Instalujesz, dajesz zamknij bądź minimalizuj i Thunderbird się… nie zamyka tylko ląduje obok zegarka. Extra przydatny dodatek. Nie robi NIC więcej. Ot chowa swojego pana ;)

Link

Google Reader – porządki

Posted by Adam on 09 kwietnia, 2010
Google, Internet / No Comments

Ładnych kilka lat używam Czytnika od Google. Przez ten czas nazbierało się w nim grubo ponad 80 subskrypcji. Każda z nich ciekawa i przydatna, ale… jako że dzisiaj spać się nie dało, to postanowiłem zrobić z tym porządek. Pogrupowałem to tematycznie – wcześniej był podział na blogi, znajomych, info, tech, galerie etc. Teraz po gruntownym czyszczeniu pozostało może 40-50 zapisanych – te które czytam na bieżąco. Odkryłem że 5-6 blogów już w ogóle nie istnieje – pod domenami sa rekalmy itp.

Dumny jestem – kolejna rzecz przygotowana do ponownego zaśmiecenia. Ale to później…

nLite – czyli mój Windows

Posted by Adam on 24 marca, 2010
Ciekawostki, Komputery, Windows / No Comments

Co pewien czas przychodzi taki czas, że komputer się na ans obraża. Zawiesza się, warczy, mówi że to go boli, to uwiera etc. Narzeka jak małe dziecko. Jest niegrzeczne jak Moris itp. I wtedy przychodzi czas na użycie magicznej różdżki, otwarcie czarnego okienka i wypowiedzenie magicznego zaklęcia:

format c:

I jazdaaaaaaaaaaaaaaa. Potem jest ustawianie dat, loginów, hasłów, klawiatur. System raczy się nas zapytać po jakiemu ma do nas szprechać. Czy my chcemy żeby robił „to i to” itd. W każdym bądź razie – instalacja systemu. Po drodze wprowadzamy klucz – pół biedy jeśli mamy oryginalny i poprawny. Gorzej jeśli mamy pirata, z kilkoma kluczami i nie wiemy który działa. Ale to inna bajka.

A dało by się zrobić wszystko 1 raz? Nagrać na płytkę najnowsze poprawki, wszystkie sterowniki, wywalić niepotrzebny syf typu 50 tapet i zamiast nich wgrać jedną – dwie swoje ulubione? Zintegrować z instalatorem nowe sterowniki do grafiki, dźwięku, kamery internetowej? Od razu przygotować system konfigurując menu start, zachowanie folderów, ustawienia ekranu, sieci, panelu sterowania. Słowem WSZYSTKO. Wsadzić jedną płytkę, nacisnąć „instaluj”, jednak najpierw wybierając na której partycji? I po instalacji wszystko było by gotowe?

Odpowiedź: MOŻNA.

Jako że mam kilka licencji, Technet, MSDN AA, oraz jedną OEMową i jednego boxa, można przygotować 4 obrazy. Różniące się tylko kluczem. Wsadzamy płytkę, wybieramy dysk, i wszystko się robi za nas. Instalacja ogranicza się do skopiowania plików na dysk, i instalacji sterowników. Po drugim restarcie mamy calutki system przygotowany do pracy. Tak jak lubimy. Opisywać jak to zrobić nie będę bo dobry i aktualny opis jest tutaj: http://www.purepc.pl/node/881.

Powiem tylko że naprawdę warto. A jak ktoś jeszcze posiada w domu zbędny komputer – a na nim np Windows Server skonfigurowany do instalacji systemów z sieci, to już w ogóle „bajka”. Format konkretnej maszyny w domu zajmuje 15 min. Warto i naprawdę polecam.