W zimnych górach Nordmaru

Posted by Adam on 19 lutego, 2010
Gry, Magia, Prywatne

Bezimienny mag musiał zapuścić się w góry jeszcze raz. Pierwszy raz był tam przeszło rok temu. Przy okazji miał do wykonania wiele zadań – ogniste puchary, Xardas i takie tam. Potyczka ogólnie rzecz biorąc na poziomie. I to wysokim poziomie. W górach orki, dzika zwierzyna ale i pomocnicy za których ów mag mógłby oddać wiele – koniec końców – skoczył by za nimi w ogień. Apropo ognia – w górach jest też kopalnia i kuźnia – gdzie można wykuć naprawdę porządne rzeczy. Rozgrzewa wszystko…

Teraz dane mi było zagrać z dodatkiem. Z jednej strony ułatwia, z drugiej utrudnia. Poprawki są z jednej strony kosmetyczne, z drugiej strony – dość poważnie mieszają w fabule, która jednak koniec końców prowadzi do (niestety) tego samego. Ułatwia, bo poprzednim razem mag miał za przeciwnika szamana uzależnionego od ziół rosnących w okolicy. Umiał on z nich przyrządzić bardzo silne mikstury, które poważnie na niego wpływały. Przygotowywał również czary – pozwalające kontrolować innych. Na szczęście efekt tych czarów z czasem mijał i opętani nimi wracali do zdrowia. Mieszkał on w swojej chacie, a pochodził z odległego świata – gdzie nie znane były dobre maniery i wychowanie w bogobojności.

Tym razem szaman został zastąpiony… wojownikiem. Wojownik jak to Bezimienny się dowiaduje – to mężczyzna honorowy, waleczny, wielkiego serca. Wykształcony i wybitnie zaradny. Niestety. Poprzeczka zatem została postawiona znacznie wyżej, gdyż o ile z szamanem poradzić sobie można było prosto – zasadniczo w pewnym momencie był tak „upalony” że nie był w stanie uchylać się od ciosów – trzeba było tylko poczekać, o tyle z Wojownikiem (specjalnie piszę przez duże W – gdyż faktycznie poważna z niego postać i jako gracz mam do niego szacunek) sprawa nie potoczy się tak łatwo. Wygrana bądź przegrana może podzielić całe klany. Które dużo się nie zmieniły. Tak jak poprzednio są to – Klan Wilka, Młota i daleko na północy Klan Ognia. O ile poprzednim razem mag mógł wykorzystać dogodną sytuacje – wykorzystać efekt zaskoczenia, o tyle tym razem nie było w ogóle takiej opcji.

Jak się to skończy zdradzić… nie zdradzę, ale na początku wpisu już i tak powiedziałem za dużo.

Podobne posty

Sylwester 2007
Za załatwianie sylwestra zabrałem się późno... co prawda nie tak późno jak inni, ale i...
Read more
Geni.com
Wydaje mi się że już wspominałem kiedyś o serwisie Geni.com. Dziwna sprawa, bo jestem tego...
Read more
Happy Easter
Read more

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.