Adam Wąsik

Swego czasu popełniłem już wpis na temat reklam Sony. Wtedy była mowa o piłeczkach i wybuchach farby. Pomysł ciekawy lecz najlepsze dopiero miało nadejść. Kolejne dwie reklamy, a w przygotowaniach jest trzecia. Czego dotyczą i jak są zrealizowane? Otóż pierwsza jaką pokaże to taka bardziej egipska wersja piłeczek w San Francisco. Ale zobaczcie sami:

Prawda że zaszyta piramida wygląda ciekawie? Kolejna reklama to tak jakby powtórka z San Francisco, przy czym że zrealizowana w Miami na Florydzie. Osobiście chciałbym sie tak potaplać w pianie :)

Szkoda że w Polsce takich nie realizują… W realizacji reklamy brało udział ponad 200 mieszkańców, którzy zostali poproszeni o robienie zdjęć i filmów. Część z ich prac jest opublikowana na stronie Sony. A ostatni film o którym wspominałem można zobaczyć w serwisie Gizmodo. Są to przygotowania do jakiejś nowej reklamy. Pożyjemy zobaczymy….

Wszyscy zapewne znają wielki hit „I Love Rock 'N’ Roll”. Pierwsza wersja została napisana w 1975 roku przez Alan’a Merrill’a oraz Jake’a Hooker’a z zespołu The Arrows. Hit który wszyscy znają to jednak cover tej piosenki z 1979, wykonany przez Joan Jett. Tak brzmi ów cover:

A dziś trafiłem na jeszcze lepszą wersję… lepszą bo z amerykańskiej wersji Idola.

Dane mi było dziś przeglądać foty na pewnej stronce dotyczącej… w zasadzie sam nie bardzo wiem czego. Z jednej strony coś co miało niby imitować stronę klasową, z drugiej strony jakieś ogłoszenia (bardzo aktualne – sprzed kilku miesięcy) jakiś plan lekcji, do tego wmieszana galeria która ładowała foty o rozmiarach 400/300px przez dobre 20 sek(gdzie wg mnie powinny się takowe ładować w 2-5 sek max) w tym jeszcze jakieś forum mające paruset użytkowników z których udziela się może 5 którzy generują ruch liczony w dziesiątkach tysięcy odwiedzin a w dodatku to wszystko w zasadzie na 1 stronie. ZERO przemyślenia graficznego itp… ale nie to jest w zasadzie tematem. I tak w połowie przeglądania galerii z jakieś imprezy w szkole dostrzegłem 1 zdjęcie. Zdjęcie które było zaskakująco podobne do tego które znalazło się kilkanaście dni temu na wykopie na dodatek na stronie głównej. Mowa o fotce jak Geek trzyma dziewczynę :) Wybaczcie że nie podam adresu. Stronka jest w folderze priv więc autor i właściciel mogli by się oburzyć jako że prywatne zdjęcia znalazły się nie na jego stronie… :) Pozdro dla nich…

Uwielbiam czarny humor :)

Każdy zainteresowany zapewne zna adres Śląskiej Grupy. Dla tych bardziej ambitnych: http://slask-msclub.isvclub.com, a dla tych mniej ambitnych: http://isvclub.com. Oba adresy prowadzą bowiem do jednego serwera. Co się jednak dzieje gdy ktoś nie zna tego adresu? No oczywistym się wydaje że skorzysta z Googli. I tu przychodzi czas na zadanie tego właściwego pytania: „co u diabła wpisać by znaleźć tą stronę?”. I myślę że albo Google pokazuje złe/spreparowane wyniki albo ludzie wpisują durne hasła:

– architektura śląska (:))
– windows po śląsku (no to już lekka przesada)
– metodyki wytwarzania oprogramowania (a skąd my to mamy znać? )
– atrakcje śląska (litości Śląska Grupa na pewno atrakcją nie jest :) )
– microsoft visual studio instalkę (a tu ktoś jakby szukał pirata)
– ulotki śląsk (zasadniczo ulotek nie mamy)
– borland czy visual (prawie jak być albo nie być)
– czym sie zajmuje wdrożeniowiec (też chcieli byśmy wiedzieć)
– gdzie można kupić expression studio? (na stadionie w Warszawie – tam dostaniesz wszystko)
– jak akceptowac pliki cookies (tego nie będę komentować)
– regionalne zespoły śląska (tja.. śląska rycząca grupa muzyków… )
– wolny strzelec, trener ( :) )
– www grupy (super ale jakiej? )

Nie wiem czy wiecie, ale dzisiaj jest „CSS Naked Day 2008”. Szczerze mówiąc dowiedziałem się o tym dzisiaj (teraz) czytając RSS’y, i postanowiłem przyłączyć się do zabawy. Sprawa wygląda prosto. Wyłączamy cssy na stronach – pokazujemy strony gołe – czyli takie hardcoreporno w wydaniu www.