Linux

Esxi się zepsłuło

Posted by Adam on 08 lutego, 2023
Artykuł, Internet, Komputery, Linux, Serwery / No Comments

Ktoś w miniony weekend zaczął masowo mordować poczciwe Esxi. Niezałatane. Niestety jedno z nich było w moim posiadaniu, zatem trochę nerwów i 8h odzyskiwania z kopii, ale jest. Wróciliśmy do życia. Zbiegiem okoliczności 2gie Esxi, już załatane zaliczyło awarię dysku i … nie mam możliwości go odtworzyć, bo było to 6.7, czyli już EOL od kilku miesięcy, natomiast płyta główna rzekomo nie obsługuje 7ki. Widać nie słyszeli o allowLegacyCPU=true. Trochę smuteczek.

a na deser – na tym odzyskanym też występuje jakiś błąd sprzętowy, bo prawie co noc system się zawiesza i nie daje się uruchomić ponownie. Zostaje format i podmontowanie maszyn na nowo. Niby tylko 15 min pracy, ale jednak WKURWIA. Bardzo smuteczek.

Dzień Administratora 2009

Posted by Adam on 31 lipca, 2009
Komputery, Linux, Microsoft, Serwery, Święta / No Comments

sys_admin

Dzisiaj jak co roku w ostatni piatek Lipca obchodzony jest dzień Administratora. Ot taka ciekawostka, o której informowałem również w zeszłym roku :) Stronę „główną” projektu  znajdziecie pod adresem:  www.sysadminday.com. I nie zapominajcie o swoich Administratorach sieci, witryn, serwerów i wszech maści ustrojstwa komputerowego

Linuks w szkołach – „pionierzy”. Plus troche wspomnień

Posted by Adam on 01 lipca, 2009
Absurd, Linux, Windows / No Comments

Władze Jaworzna zdecydowały że na wszystkich szkolnych komputerach zainstalowane zostaną Linuksy. Podyktowane jest to jak zwykle kosztami. Za 3 lata dyrektywa unijna wymusi na szkołach „posadzenie” 1 ucznia przy 1 komputerze. Do tego czasu logicznym jest zwiększenie liczby komputerów w szkołach. A taki komputer to nie tania sprawa. W środku musi być:

  • procesor minimum 3GHz tworząc zaawansowaną grafikę 3D przecież  nie może to trwać za długo.,
  • dysk taki minimum 250Gb… żeby informatyk mógł trzymać prywatne zdjęcia i filmy,
  • grafika no taki gefocre z 512 mb ramu na pokładzie spokojnie obsłuży większość gier,
  • do tego dobre monitory żeby się oczka pociechom nie psuły powiedzmy LCD 19″ – np Flatrony.
  • RAM, tak wystarczająca ilość przy obecnych standardach to 2Giga, ale nie byle 2 giga zeby nie wymieniać za rok, więc inwestujemy w ddr3 noo powiedzmy 1600mhz,
  • co jescze do tego? Oj nagrywarki. Era pendrivów nadchodzi, ale w każdym kompie musi być nagrywarka dvd minimum, a lepiej blueray, bo przecież teraz dane tyle zajmują – dziecko musi mieć możliwość nagrania takie płyty. Te strony, dokumenty wordowskie..tfu open officowskie, i inne rzeczy są takie wielkie.
  • Idąc dalej mysz i klawiatura na 100% muszą być bezprzewodowe, żeby się dziecko pod biurkiem w kabelkach nie zaplatało.
  • wszystko to wyżej musi być zapakowane w ładną obudowe obowiązkowo z powłoką zabijającą na śmierć bakterie/wirusy(także te komputerowe) w promieniu 5 cm!

Pominąłem tutaj płytę główną, bo ją trzeba dopasować do tego wszystkiego. Dobrze było by aby ekolodzy na nas nie patrzyli krzywo kupić jakaś z serii ekologicznych płyt Intela (te bez ołowiowe czy jakoś tak).

Całość wychodzi minimum3 koła za 1 zestaw sprzętu komputerowego. A gdzie jeszcze koszt dostawy do placówki, i robocizna pana który to wniesie. Aaaa no i firma musi jeszcze zarobić!

Teraz dochodzimy do oprogramowania. Bo sam komputer to nie wszystko. Bez oprogramowania to on raczej troszkę głupiutki jest. Od 1 klasy podstawówki jesteśmy uczeni obsługi komputera. Właściwiej zdanie powinno brzmieć „obsługi Windowsa”. Tak. Ja w gimnazjum miałem informatykę, na win98. A w podstawówce miałem już swój 1 komputer z 2 wersjami DOSa, win 3.11, i oryginalnym win 95!

Teraz inne czasy, system musi nadążać za trendami. Postawmy uczniom Windows 7. Mamy na to 3 lata, ceny polecą w dół. Do tego Office 2007 – bo jest fajny, dobrze sie w nim pracuje. Pomysł dobry jak każdy inny. Jak już wychowujemy ogłupione społeczeństwo pod logiem MS, to róbmy to do końca, a nie narzucajmy im nagle w połowie edukacji Linuksa! Bo z głupich zrobią się jeszcze głupsi… a może nawet znikną? Tylko skąd tu pieniądze?

Dlaczego ja mogłem się wychować na Win 3.11, w szkole na Win 98 który miał np Active Directory i mogłem sobie ustawić na tapecie stronę www, a w domu na 95 nie mogłem. Chodziło to na sprzęcie AMD K6 bądź K7 100mHz z przyciskiem TURBO, jak sie go włączyło to wiatraczek wyraźnie przyśpieszał, a na wyświetlaczu pojawiało się magiczne 133mHz, ramu wtedy też nie brakowało. Całe 16 mega(4 kości razy 4 mega – wymieniane obowiązkowo parami). Na grafice svga3 było dodatkowo całe 1 mega ramu. GTA1 chodziło płynnie, Polanie, Stunts, Raptor do tego Word 97(bodaj). Dało sie na tym i uczyć, i pracować i bawić. (powiecie jak w podstawówce pracowałem? – dostałem komputer od chrzestnego – on na nim pracował i naprawdę się dało)

A dzisiaj musi się wszystko świecić, mrugać, ruszać… komputer i tak nie działa bo kulkę z myszki ukradli (a jak bezprzewodowa to i całą myszkę). I na koniec chcą zrezygnować z czegoś co jest dobre, ale zmusza ich do tego koszt. Hipokryzja w extra czystym wydaniu.

Dodam jeszcze od siebie że pionierzy jak pionierzy. W Koperniku będąc w 2 klasie, razem z Jaworkiem postawiliśmy calutką pracownie na Linuksach. Wiem zaraz sie rzucą koledzy, „a co to była za pracownia”. Tak wiem start jest ciężki, doskonała nie była, o zabezpieczeniu nie było mowy, bo sami nie znaliśmy Linuksa za dobrze, ale znaliśmy podstawy. Nie było więc przed czym zabezpieczać, skoro uczniowie przychodzili do nas i pytali o hasło, bo wpisują i nie pojawiają im się gwiazdki na ekranie. Swoją drogą z tego co wiem to w Koperniku pracowania na Linuksach jest do teraz, i ma sie dobrze. Za moich czasów nauczyciele ją wykorzystywali, i to nie bolało.  :-)

System

Posted by Adam on 24 maja, 2009
Absurd, Komputery, Linux, Prywatne / No Comments

Dzisiaj zrobiłem sobie takie postanowienie „noworoczne”. Co prawda system i oprogramowanie mam w pełni legalne, już od dawna nie używam piratów (tak wiem – to dość dziwne) ale niestety licencje jaką mam to z jednej strony Technet, który wyklucza użycie komercyjne, z drugiej strony MSDN… który dla odmiany też wyklucza użycie komercyjne.

Koszt XP Professional to co prawda tylko 300 zł a czasem taniej, ale trochę głupio mieć 3 licencje :) Do tego dochodzi Office, Visual Studio i robi się już całkiem pokaźna suma. Znalazłem wyjście z tej sytuacji. Inwestycja w Linuksa. Postawiłem Kubuntu – i wracam „do korzeni”. Bedzie dość dużo konfiguracji, ale co tam. Partycje w końcu ułożone z sensem, system zaktualizowany, i dopasowany do moich potrzeb, i pozostaje szukanie zamienników. Mono jest, OOo jest szukamy czegoś w zamian Visuala. Coś co jest równie dobre!

Skrypty

Posted by Adam on 07 kwietnia, 2009
Linux, Serwery / No Comments

Na uczelni mam przedmiot o wdzięcznej nazwie Systemy Operacyjne. Jak sama nazwa wskazuje na Systemach Operacyjnych uczymy się o… Linuksie, a w zasadzie to jedziemy podstawy podstaw, bash, perl, potem będziemy mieli jakieś inne „badziewia”. Specjalnie napisałem badziewia w  cudzysłowie bo jak się okazało skrypty to super spawa – szczególnie dla kogoś kto zarządza serwerem. Prosty „program” i nie muszę klepać za każdym razem z ręki 3 linijek poleceń, żeby zrobić swoisty backup serwera (backup plików, maili i bazy). Wystarczyło poświęcić 10 min na napisanie banalnego skryptu, który po podaniu  jakiegoś tam parametru tworzy odpowiedni folder np /backup/data/pliki_www, pakuje i kopiuje dane, potem tworzy kolejny na maile itd. Odpalam go sobie raz dziennie cronem i mam spokój z kopią zapasową. To samo tyczy się innych operacji które wykonuje kilka razy dzienni i są dość „długie” do wpisywania. Prosty skrypt który sumuje mi ile zajmują poszczególne witryny, pokazuje ile miejsca jeszcze zostało, i daje mi info ile ważą logi. Ameryki nie odkryłem, ale jestem pod wrażeniem prostoty i wygody jaką daje nam konsola.

Zagadka:Błędy błędy….

Posted by Adam on 14 marca, 2009
Komputery, Konkurs, Linux, Zagadka / No Comments

Teraz zaczynam doceniać wykres jaki kiedyś na zajęciach widzialem. Wynikało z nego, że napisanie skryptu/programu ogólnie jakies działanie to jakieś 20% czasu. jakieś 10% czasu to jego konfiguracja i dostosowanie do własnych potrzeb, a pozostały czas to wykrywanie błędów, i testy. Dzisiaj zagadka. Na rozwiązania czekam na mailu.

Zagadka:

Ciekawą rzecz zaobserwowałem na nowym serwerze. Po stworzeniu konta (użytkownik na ispCP), wrzuceniu Joomli, odpaleniu instalatora, Joomla się zainstalowała, ale… nie było żadnych modułów. Poza tym baza się wgrała, ale… bez treści przykładowych. Zajrzałem do katalogów z modułami i komponentami – wszystkie są na miejscu, ale sama Joomla ich nie widzi. Ciekawa sprawa, ale co tam – robimy na piechotę. Instalator modułów, wybieram katalog i… i trafiony zatopiony – brak uprawnień!  Total Commander > zakładka uprawnienia 777 i jazda…. i znów trafiony zatopiony – brak uprawnień!  Ciekawa sprawa. Mogę wrzucać pliki, mogę je nadpisywać, mogę je usuwać, ale nie mogę zmieniać chmodów. Root, i lecimy > 777 wszystko działa. Joomla postawiona.

Rozwiązanie problemu?
No właśnie. O co może chodzić, co zrobiłem źle że to działa jak działa. Rozwiązanie jest diabelnie proste, a podpowiedzią jest jedno z praw Murphiego: „skrót to najdłuższa droga między dwoma punktami”.