Ktoś w miniony weekend zaczął masowo mordować poczciwe Esxi. Niezałatane. Niestety jedno z nich było w moim posiadaniu, zatem trochę nerwów i 8h odzyskiwania z kopii, ale jest. Wróciliśmy do życia. Zbiegiem okoliczności 2gie Esxi, już załatane zaliczyło awarię dysku i … nie mam możliwości go odtworzyć, bo było to 6.7, czyli już EOL od kilku miesięcy, natomiast płyta główna rzekomo nie obsługuje 7ki. Widać nie słyszeli o allowLegacyCPU=true. Trochę smuteczek.
a na deser – na tym odzyskanym też występuje jakiś błąd sprzętowy, bo prawie co noc system się zawiesza i nie daje się uruchomić ponownie. Zostaje format i podmontowanie maszyn na nowo. Niby tylko 15 min pracy, ale jednak WKURWIA. Bardzo smuteczek.
Posted by Adam
on 26 maja, 2010
Internet,
Serwery /
No Comments
… tak złośliwcy – „w końcu”. Mam do wyboru – zapłacić 120 zł lub 54 i nie wiem co tu wybrać… Aha nie dodałem że do zapłaty jest 15 takich kwot/rok… Home się zdziwi jak dostanie zbiorowo 15 próśb o wydanie authinfo od jednego użytkownika. Jednak ceny domen mają „niezłe”. Domeny i tak trzymam u siebie więc ich traktuje tylko jako rejestratora nic poza tym. Nic u nich nie konfiguruje, wiec na co mi oni? Ovh! Nadchodzę! :)
ps. dzisiaj dostałem poleconym od własnie OVH korektę faktury i info o zwrocie płatności za niewykonaną usługę… Mili jednak są :)
Posted by Adam
on 24 kwietnia, 2010
Serwery /
No Comments
…na polski numer. A tu odbiera ktoś, kto nie dość że mówi bardzo łamanym angielskim z francuskim akcentem, to jeszcze nie bardzo rozumie CO się do niego mówi, i kilka razy prosi o powtórzenie. Szczerze mówiąc myślę że nie powinno tak być. Klient jest zdenerwowany bo padł serwer, więc wykręca numer do pomocy technicznej. Jest święcie przekonany że będzie gadał w swoim języku, i będzie bez problemu mógł wyjaśnić co się stało – bez znajomości technicznego angielskiego. A tu zonk. Odbiera francuz zaczynając rozmowę po francusku, potem przechodząc na angielski. A to wkurza jeszcze bardziej.
Trudno – nauczka na przyszłość. Zgłaszanie awarii w OVH jest po angielsku. A na stronie głównej z numerami żadnego info o tym fakcie.
Koniec końców po 2 min czekania na połączenie, i potem kolejnych 4 w trakcie „fizycznego sprawdzania serwera” – jakoś tak to ów Pan ujął – w sumie po 10 min maszyna ożyła… i jeszcze żyje. Jeszcze. Zmieniam serwerownie na polskiego Atmana lub Hostersów.
Posted by Adam
on 04 marca, 2010
Bezpieczeństwo,
Serwery /
No Comments
… czyli że o nich dba. Może nie banuje ile blokuje. Stawiałem kilka miesięcy temu serwer dla zaprzyjaźnionej firmy. Wybór padł tak jak w moim przypadku na OVH. Oni jednak wybrali dedyki z serii Kimsufi. Różnica na moje oko w wersjach Kimsufi a normalnych to czas reakcji i wsparcie techniczne. No i wiążąca się z tym cena (nie wiem czy teraz się coś nie pozmieniało – tak było rok temu). Przed chwilą dzwonił do mnie znajomy, z informacją że dostali bana, serwer został przełączony w jakiś tam tryb ograniczony, dostali dane do ftp żeby mogli sobie zrobić backup. Jako uzasadnienie dowiedzieli się, że ktoś włamał się na ich serwer i chyba robił „bajzel w sieci” – czy coś tam „psuł” w OVH (może leciał spam?!).
Stawiając serwer ustawiłem jakże mądre hasło pokroju „123456” (nie takie ale podobne), z zaznaczeniem, „po skończonej konfiguracji zmieńcie je sobie na własne” – w domyśle bardziej skomplikowane, żeby nie było potem że „ja miałem dostęp”. I po tym sprawa umilkła. Dziś wypłynęła – koledzy hasła nie zmienili. Jest ono dostępne w każdym słowniku na jednej z pierwszych pozycji – a długość też powala – całe 5 znaków :) (wszyscy w temacie inf. już zapewne wiedzą jakie to hasło)
Teraz zapewne kopiują w popłochu dane z serwera do siebie. Przykre ale prawdziwe. Dla nich to dość duży ból, gdyż to czym się zajmują wymaga raczej ciągłego dostępu do serwera, choć kto ich tam wie ile jeszcze ich mają. Powodzenia :)
Dzisiaj jak co roku w ostatni piatek Lipca obchodzony jest dzień Administratora. Ot taka ciekawostka, o której informowałem również w zeszłym roku :) Stronę „główną” projektu znajdziecie pod adresem: www.sysadminday.com. I nie zapominajcie o swoich Administratorach sieci, witryn, serwerów i wszech maści ustrojstwa komputerowego
Posted by Adam
on 15 maja, 2009
Serwery /
No Comments
Dzisiaj po 3 miesiącach przytrafił się pierwszy wypadek na serwerze. Nie bardzo wiem co zaszło, w logach nic nie ma. Najbardziej prawdopodobną przyczyną było nieprawidłowe wyprzedzanie się pakietów. Łącze mam symetryczne 100/100 więc zapewne co sprytniejsze pakiety zaczęły wyprzedzać na trzeciego na podwójnej ciągłej. I… bum. Coś zaskrzypiało, coś pomrugało i zgasło. Ewentualnie mogło to być spowodowane ilością dziur powierzchni dysku. Pakiety się ganiały, jeden wpadł w dziurę lub najechał na muldę i katastrofa gotowa. Ekipy budowlane już sprawę wyjaśniają. Została powołana specjalna komisja do zbadania co zaszło. Na efekty ich pracy jednak przyjdzie nam poczekać kilkanaście miesięcy, a może i nawet lat. Należy tutaj dodać, że cały bałagan został już posprzątany. Wszyscy ranni wylądowali bezpiecznie w okolicznych szpitalach, i nikt poważniej nie ucierpiał. Owszem parę pakietów straciło życie, ale ze swojej własnej winy. Nie żal mi ich….