Kraków

Posted by Adam on 20 marca, 2010
Uczelnia / 3 komentarze

Studia w Katowicach powoli się kończą. Praca się pisze*. A co dalej? Razem z kolegą Soleckim stwierdziliśmy że jedziemy do Krakowa. I trzeba mieć gdzie tam, mieszkać. Powoli bierzemy się za szukanie lokum. Nie przesadzajmy na początek – nie wynajmiemy sobie domu (choć docelowo być może), ale mieszkanie 4 pokoje, kuchnia, łazienka to chyba minimum. Cena im niższa tym lepsza. Myślę że koło 2k czynszu chyba da się znaleźć coś takiego? Jedna uwaga – nie chce Starego Miasta. Za dużo ludzi, hałas, kosmiczna cena, kamienica… to nie to. Zastanawiam się tylko w jaką stronę iść… Gdzie tam , gdzie jest:
a) blisko centrum
b) nowe budownictwo
c) dużo ludzi
d) tanio

Niekoniecznie w takiej kolejności. :)

*specjalnie napisałem że się pisze.Tworzy ją w pełni profesjonalny zespół, który z tego miejsca pozdrawiam! :)

Ukochana

Posted by Adam on 19 marca, 2010
Śmieszne / No Comments

<llio> jestem już z moją ukochaną 5 lat
<Kepper> wow brawo
<zerco> gratulacje
<Phaet> hej hej ludzie powstrzymajcie sie! Nie klaskajcie!
<Phaet> nie widzieliście jej
<llio> …

… z dedykacją :*

Powrót do dzieciństwa

Posted by Adam on 18 marca, 2010
Bajki, Film / No Comments

A w zasadzie do Gumisiów, Smerfów*, Muminków. W takiej a nie innej kolejności. To były bajki. Takie które przyciągały na całe 30 min przed Wiadomościami na „jedynce”. Taka klasyka, jedne z najprzyjemniejszych chwil z dzieciństwa. Nie liczac tych w piaskownicy, w przedszkolu, na trzepaku** czy też spędzonych na „szkolnym” z Helą, śp. Gińciem, Zientolem, i całą „rasą” z Morcinka i „bandą” z Głowackiego.

Wracamy do bajek. Pamiętacie je? Choćby takie Gumisie. Są dostępne online w wypożyczalni pod tym adresem. :-) 8,5 Gb – 95 odcinków po polsku. Kilka dobrych godzin zabawy – niestety nie mam kiedy wypożyczyć, bo jednak 1megowe łącze to trochę mało.Dużo za mało. Ale jest na to inna opcja. W niedziele lecą. Przynajmniej „raz w roku”, i potem za rok znów. I tak całymi seriami. Można usiąść wygodnie przed TV, włączyć… i oglądać bez przeszkód.***

Osobiście nie przepadałem za „klasycznymi” bajkami Disney’a. Myślę tutaj o Myszce Mickey, 101 dalmatyńczykach, czy np Zakochanym kundlu. Ale część z nich była super typu: Chip i Dale, Król Lew czy Piotruś Pan. Nowe bajki Disneya też są niczego sobie ot choćby Mój brat niedźwiedź.
Byłbym popełnił wielką gafę nie wymieniając tutaj Kubusia Puchatka! On to się ewidentnie zalicza do drugiej grupy, tych lubianych – bardzo lubianych. Jedna z pierwszych bajek która miała bardzo pouczające teksty.

O.. poza tym nie lubiłem Kopciuszka. Szczęśliwe zakończenia etc. Księciu****, kareta, myszy. Taka dziwna ta bajka. Nie na umysł nastolatka. Tego nawet obecni uczelni i najlepsze umysły tego świata nie umieją ogarnąć – jak mysz może się zmienić w konia. Rozumiem reinkarnacje, ale tak… ni z tond ni zowąd? Magia… istna magia. Poza tym buciki były niedopasowane. Za duże.***** Nie pamiętam jak się ta bajka skończyła. Zdaje mi się że książe olał sprawę.

Trzymając się reinkarnacji można wspomnieć o Chłopakach. Tych co to nie płaczą. Dokładnie o tym kawałku. To taka nowoczesna bajka. No nowoczesna jak nowoczesna. Chłopcy byli 10 lat młodsi jak to kręcili.

Cdn…

* a w zasadzie to być powinno Les Schtroumpfs – z francuskiego(a prywatnie zawsze myślałem że smerfy to niemiecka bajka)

** którego ja nie miałem

*** na jedynce miedzy bajkami nie ma reklam! :)

**** a tutaj od razu mi się przypomina Toudi z Gumisiów. Mój księciuniu

***** bardzo dobre buty widziałem ostatnio w Re. Ale nie miałem aż tyle kasy przy sobie. Swoją drogą 250 zł za buty w których pochodzę sezon, to trochę dużo. Wole poczekać na przecenę. Swoją drogą, dane mi było w zimie kupić czapeczkę. Przecenioną z 180 zł na 29… albo ktoś dopisał jedynkę za dużo, albo jest debilem. Czapek polarowych po 180 zł to nawet Hi-Mountain nie robi.

K & K & Pizza

Posted by Adam on 17 marca, 2010
Ciekawostki, Prywatne / 1 Comment

Nie wkurza Was jak staracie się nawiązać kontakt z kimś, a ta osoba was olewa na maksa?* Odpowiedź: tak… mnie też. A co byście zrobili jak jeszcze bezczelnie „ni z tond ni zowąd” będzie od was chciał przysługi, informacji, pomocy, podwiezienia etc?

I to jest cała sprawa. Postanowiłem sobie dawno, (i nie tak jak moja była myśli – że postanowienia nie umiem dotrzymać :P ) i udaje mi się perfekcyjnie je utrzymać, że nie będę pomagał w takiej sytuacji. Choćby się świat walił jak w 2012 – gdzie to kilka razy limuzyną uciekają z nad skraju przepaści, samolotem znad wulkanu itp. Nie i koniec. A wpadajcie w te wulkany – wy człowieki-nie-dobre.

Ok. Sprawa pierwsza zaliczona. Takie trochę gorzkie żale, ale co tam. :-) Nie zwalniając tempa lecimy dalej.

Drugi temat jest bardzie złożony. A w zasadzie bardziej prosty. Powiedział bym płytki – cały czas nie jebiąc za bardzo po tej osobie.  Oj już się wygadałem że to o „osobę ” chodzi. Za Majewskim  – nieśmieszny żart prowadzącego: „Amerykańscy naukowcy odkryli że genotyp kobiety jest w 90% zgodny z ludzkim?”.
A co z tymi 10%? Albo się zapodziały całkowicie gdzieś w otchłani, albo zgodne nie są. W TYM konkretnym przypadku chyba się zapodziały. I akurat przypadały na rozwój(dziedziczenie) intelektu. Bo przyznam szczerze że naprawdę nie razi mnie jego blask. Co mnie widzi to zagadać musi. „HeeeeJkA CiO TiAm u CiEbIe DziUbaSkU SłyChaĆ?”. Teraz sobie pomyślicie co to mam za znajomych. No właśnie. Znajomych, nie kolegów, nie przyjaciół. Znajomych. A ich tak jak rodziny się nie wybiera. Wracając do pytania – i co na nie odpisać? Można użyć jeszcze cyferek i znaczków – wtedy się dogadamy! Tylko w trakcie rozmowy dość często muszę „spadać”** bo tego się naprawdę nie da.

* niedawno się nauczyłem nowego określenia – mianowicie „mieć na coś/na kogoś wyjebane”. Używa go coraz więcej osób. Mój kumpel nawet oficjalnie na FB jechał po wykładowcach. W sumie wolność słowa…

** najczęściej spada się jeść***. Rzadziej do pracy, na rower, do sklepu…

*** a jak juz jeść, to coś dobrego. 2 dni temu zaryzykowałem i kupiłem pizze 4y sery z biedronki za 6.99. Dokładnie tą samą która polecali na Wykopie kilka miesięcy temu. Sprawdzałem jak zmienił się stosunek żyjących użytkowników tego serwisu do osób które zadeklarowały się że ją zjadły – czy aby faktycznie nie jest zatruta etc. Test wypadł pozytywnie więc i ja spróbowałem. I przyznam, że to najlepsza pizza**** jaką jadłem. Extra dużo sera, super sos, wystarczająca ilość przypraw, i co najważniejsze – dużojej. BARDZO DUŻO. Prywatnie powiem że można ją posypać czymś ostrym, ewentualnie dosolić. jest PYCHA

**** kupiona w sklepach pokroju Lidl/Makro/Kaufland/Biedronka/Carrefour.

Kabaret LIMO

Posted by Adam on 15 marca, 2010
Kabarety, Video / No Comments

Znacie tych państwa? Ja o nich słyszałem, ale jakoś ich skecze mi nie utkwiły w pamięci. Ale zobaczcie to:

OVH banuje swoich

Posted by Adam on 04 marca, 2010
Bezpieczeństwo, Serwery / No Comments

… czyli że o nich dba. Może nie banuje ile blokuje. Stawiałem kilka miesięcy temu serwer dla zaprzyjaźnionej firmy. Wybór padł tak jak w moim przypadku na OVH. Oni jednak wybrali dedyki z serii Kimsufi. Różnica na moje oko w wersjach Kimsufi a normalnych to czas reakcji i wsparcie techniczne. No i wiążąca się z tym cena (nie wiem czy teraz się coś nie pozmieniało – tak było rok temu). Przed chwilą dzwonił do mnie znajomy, z informacją że dostali bana, serwer został przełączony w jakiś tam tryb ograniczony, dostali dane do ftp żeby mogli sobie zrobić backup. Jako uzasadnienie dowiedzieli się, że ktoś włamał się na ich serwer i chyba robił „bajzel w sieci” – czy coś tam „psuł” w OVH (może leciał spam?!).

Stawiając serwer ustawiłem jakże mądre hasło pokroju „123456” (nie takie ale podobne), z zaznaczeniem, „po skończonej konfiguracji zmieńcie je sobie na własne” – w domyśle bardziej skomplikowane, żeby nie było potem że „ja miałem dostęp”. I po tym sprawa umilkła. Dziś wypłynęła – koledzy hasła nie zmienili. Jest ono dostępne w każdym słowniku na jednej z pierwszych pozycji – a długość też powala – całe 5 znaków :) (wszyscy w temacie inf. już zapewne wiedzą jakie to hasło)

Teraz zapewne kopiują w popłochu dane z serwera do siebie. Przykre ale prawdziwe. Dla nich to dość duży ból, gdyż to czym się zajmują wymaga raczej ciągłego dostępu do serwera, choć kto ich tam wie ile jeszcze ich mają. Powodzenia :)